wtorek, 30 września 2014

Wisior "Gold Cherry"



"Gold Cherry"


Kolejne sutaszowe maleństwo z ostatnich dni. Twórczy nastrój mnie nie opuszcza, wiec szyję, szyję i szyję...

Wisior lekko inspirowany słońcem i Indiami, z którymi kojarzą mi się sutaszowe wzory. Kompozycja pełna złota z dodatkiem ciepłej wiśni. Idealne połączenie, aby zatrzymać choć odrobinę uciekającego od nas letniego słońca...

poniedziałek, 29 września 2014

Wisior "Arsenical Shadow"


"Arsenical Shadow"


Przedstawiam piękną arszenikową damę z mojej kolekcji prac.

Niedziela była owocna w sutaszowe prace, w końcu skończyłam wspomnianą wczoraj bransoletę oraz pojawił się wisior z kameą, którą od dawna planowałam wykorzystać. Niedługo zapewne będzie kolejna z nią praca, gdyż jeszcze jedna czeka w pudełeczku.

niedziela, 28 września 2014

Bransoleta "Egyptian Desert"


Bransoleta "Egyptian Desert" 


Wykonana ręcznie z sutaszu szytego. Do jej wykonania użyłam sutaszu czeskiego czarnego oraz złotego, koralików wykonanych z tworzywa oraz drewnianych. Całość jest szyta, duży kaboszon na środku został wszyty, zabezpieczony filcem oraz podklejony dla większej trwałości. Tył zabezpieczony został czarnym filcem, podklejony. Bransoleta zapina się na guziczek zrobiony z koralika. Ma długość 20 cm.

piątek, 26 września 2014

Jesienny koktajl śliwka-pomarańcza na oku. Miss Sporty So Matte Perfect Stay .

Śliwka, czyli najmodniejsza propozycja kolorystyczna w makijażu na tegoroczna jesień. Jestem jak najbardziej na tak! Kolor, z którego tak naprawdę można wyczarować wiele i nasze oczy wcale nie muszą wyglądać jak po walce bokserskiej. Z tego powodu właśnie wiele osób ma do fioletów dystans, a nie słusznie. Wystarczy dobrze zaakcentować oko.



wtorek, 23 września 2014

Wyprana szarość rzeczywistości...




Fakt faktem, nie planowałam dziś wpisu. Zdjęcia powstały przy okazji.


Buro szaro... I nie chodzi mi tutaj wcale o widoczne na ulicach barwy, a o samych ludzi. Jednak z takich dni, gdy obserwuję otoczenie zatopiona w muzyce, odizolowana.

poniedziałek, 22 września 2014

Szampony Barwa: lniany oraz tataro-chmielowy


Plany na weekend były zupełnie inne... a tutaj trzeba było spędzić sobotę w towarzystwie koca i chusteczek. I tak już z poślizgiem cisza tutaj była. Był plan na zdjęcia, coś jesiennego, jednak na razie nawet pogoda współpracować nie ma najmniejszej ochoty. 


Tak więc dzisiaj nieco o tym co ostatnio lubią (i nie) moje włosy, o kosmetykach rzecz jasna mowa. 
Moje włosy, gdyby miały prawo wyboru zapewne już dawno by się ze mną rozstały. Czego one już nie doświadczyły... blondy, rudości, czernie... non stop utleniacz, prostownica... Patrząc teraz na to widzę jaką im krzywdę wyrządziłam. Moje przerażenie zaczęło wzbudzać łysiejące miejsce na przodzie czaszki... Jak to? 20 lat i wypadające garściami włosy? Próby ścinania włosów, aby się wzmocniły nic nie dały. Perypetie te trwały ponad 3 lata. Dzisiaj nie używam prostownicy, nie farbuję (okazjonalnie henna) i naprawdę widzę różnicę. Zmieniłam też kosmetyki, z których korzystam.

czwartek, 18 września 2014

Balea, czyli niemieckie kremy dla cery z problemami



Witajcie!

Dziś o moim osobistym małym odkryciu, a mianowicie kremach Balea. 




Moja cera jest lekko mówiąc bardzo kapryśna, wymaga dużo opieki i sama nie daje sobie rady. Mieszana, przesuszająca się, a w dodatku z problemami. Trądzik minął mi tak na prawdę nie dawno, około roku temu w o zgrozo wieku prawie 20 lat! Jednak do tej pory lubią wyskakiwać mi czasem nie miłe niespodzianki oraz tworzą się na mojej buzi "grudki". Same male niespodzianki zwalczam Sudocremem, jednak potrzebna jest też stała pielęgnacja. Na Balea (nie będą odmieniać, aby nie zrobić błędu) trafiłam szukając kremu matującego.

poniedziałek, 15 września 2014

Pink & Grey

Witajcie!

Z dniem dzisiejszym pojawia się pierwsza stylizacja na moim blogu. Mamy końcówkę lata więc jeszcze dość słonecznie, aczkolwiek już bez gołych nóżek :) Będzie mi tęskno do letnich sukienek w mocnych kolorach, jednak na swoje pierwszeństwo czeka już nowy płaszczyk. O nim jednak inny razem.
Przy okazji niedzieli pojawiła się możliwość zrobienia kilu zdjęć (mój aparat nadal oczekuje na ładowarkę :( ). Jednak i tym razem bez komplikacji technicznych się nie obyło. W trakcie padła bateria i kończyłyśmy cóż, ale telefonem. Wszystko dzięki temu, iż powstały przy okazji 2 mini sesje sióstr.





środa, 10 września 2014

Sutasz #1 Kolczyki zieleń+szarość

Jako pierwsze pokazuję kolczyki wykonane dość nie dawno z sutaszu. Sutasz stał się moją miłością dość niedawno zaraz po skończeniu szkoły. Tak na prawdę był to sposób na spędzanie wieczorów, a okazał się piękną pasją. Jednak o tym jak, dlaczego i jak wyglądały początki napiszę innym razem :)

A więc słowo wstępu...

Na imię mi Lea Elizabeth, niektórzy mogą kojarzyć mnie z rożnego rodzaju stron poświęconych sztuce. Tak, piszę, fotografuję, szyję... Ot artystyczny chaos, w całkiem pozytywnym znaczeniu.
Dziś nie będziemy dzielić już tego czym się zajmuję, chcę połączyć to w jednym miejscu. 
Czego więc można spodziewać się tutaj? Od fotografii przez sutasz do recenzji kosmetyków (tak! jestem maniaczką)...
Zapewne gdzieś po drodze powstanie fan page na FB do tego bloga, ale to w przyszłości... Musze bowiem ogarnąć cała cześć techniczno-graficzną. Musi być idealnie. 

Na dniach pojawią się tutaj moje sutaszowe maleństwa (niestety tymczasowe problemy z aparatem opóźniają wszystko...)

A tymczasem do zobaczenia wkrótce...
LeaElizabeth...