czwartek, 18 września 2014

Balea, czyli niemieckie kremy dla cery z problemami



Witajcie!

Dziś o moim osobistym małym odkryciu, a mianowicie kremach Balea. 




Moja cera jest lekko mówiąc bardzo kapryśna, wymaga dużo opieki i sama nie daje sobie rady. Mieszana, przesuszająca się, a w dodatku z problemami. Trądzik minął mi tak na prawdę nie dawno, około roku temu w o zgrozo wieku prawie 20 lat! Jednak do tej pory lubią wyskakiwać mi czasem nie miłe niespodzianki oraz tworzą się na mojej buzi "grudki". Same male niespodzianki zwalczam Sudocremem, jednak potrzebna jest też stała pielęgnacja. Na Balea (nie będą odmieniać, aby nie zrobić błędu) trafiłam szukając kremu matującego.



Balea Mattierende Creme




Pierwszy więc pojawił się krem Balea Mattierende Creme (50ml) mit fruchtsaure, jest to krem matujący z kwasami owocowymi. Mój niemiecki nie jest na tyle zachwycający, aby porywać się na dokładne tłumaczenie obietnic producenta. Jego głównym zagnaniem jest matowanie cery mieszanej, młodej. Ponadto krem jest dostosowany właśnie do cery takiej jak moja, podatnej na powstawanie niedoskonałości. Dodatkowo producent obiecuje uczucie nawilżenia. A jak ma się to do rzeczywistości? Krem ma gęstą konsystencję, nie wylewa się ze słoiczka. Samo opakowanie jest poręczne i przejrzyste. Czuć wyraźnie intensywny owocowy zapach, jabłkowy (?), może to być momentami drażniące. Sam krem rozprowadza się wygodnie, jednak trzeba używać go z umiarem z powodu jego gęstość. Matuje, jednak niestety nie na długo. U mnie już po 2-3 godzinach nie dawał rady. Jednak większej krzywdy mi nie zrobił.




na stronie producenta: Mattierende Creme

Skład: AQUA, DICAPRYLYL CARBONATE, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERIN, KAOLIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PROPYLENE GLYCOL, GLYCERYL STEARATE, PENTAERYTHRITYL DISTEARATE, ALCOHOL, MONTMORILLONITE, PHENOXYETHANOL, DIMETHICONE, HAMAMELIS VIRGINIANA LEAF WATER, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, PARFUM, SODIUM POLYACRYLATE, XANTHAN GUM, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, NIACINAMIDE, ZINC PCA, LACTIC ACID, TITANIUM DIOXIDE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL ALCOHOL, SODIUM HYDROXIDE.




Balea Soft&Clear Mattierende Tagescreme




Kolejny na liście jest krem Balea Soft&Clear Mattierende Tagescreme (50ml), również krem matujący. Nadal więc trwały poszukiwania kremu, który spełniłby moje wymagania. Ten w składzie ma cynk i kwas salicylowy, zapowiada się więc nie najgorzej. Jak wiadomo producent znów obiecuje cuda, ale jak się to kończy? Tym razem strzałem w dziesiątkę! Krem naprawdę matuje i to cały dzień, sprawdza się również pod makijażem. Nie zapycha, ani nie podrażnia. Co więcej po kilku dniach stosowania codziennie zauważyłam, że moja buzia wygląda na o wiele mniej zanieczyszczoną. Zrobił więc nawet więcej niż chciałam. Sam krem o białym kolorze zamknięty jest w plastikowej tubce z wygodnym zamknięciem. Posiada niewielki otworek, więc łatwo utrzymać opakowanie w czystości. Jest o wiele mniej gęsty od swojego poprzednika.



na stronie producenta: Soft & Clear Mattierende Tagescreme

Skład: QUA · GLYCERIN · DICAPRYLYL CARBONATE · CETEARYL ALCOHOL · KAOLIN · CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE · GLYCERYL STEARATE · PENTAERYTHRITYL DISTEARATE · PANTHENOL · SQUALANE · SODIUM POLYACRYLATE · SODIUM STEAROYL GLUTAMATE · ZINC CHLORIDE · SALICYLIC ACID · TOCOPHERYL ACETATE · PARFUM · CITRIC ACID · XANTHAN GUM · SODIUM HYDROXIDE · BENZYL BENZOATE · LINALOOL · HEXYL CINNAMAL · LIMONENE · CITRAL · COUMARIN.


Balea Soft&Clear Anti-Pickel Tagesfluid




Następnym,który posiadam jest Balea Soft&Clear Anti-Pickel Tagesfluid (50ml). Tutaj mamy cudeńko na wypryski zawierające w składzie również cynk i kwas salicylowy. Używam go zazwyczaj, gdy nie nakładam makijażu, czyli ostatnio bardzo często (w domu się nie maluje, niech skóra oddycha :) ) . Nie jest to może jakiś rewelacyjny kosmetyk, nie oczekujmy, że po jego użyciu nagle wszystkie wypryski znikną. Byłoby zbyt pięknie. Jednak stosowany regularnie poprawia kondycję skóry i niechcianych gości jest znacznie mniej. Dla mnie osobiście ogromnym jego plusem jest fakt, iż nie wysusza mojej skóry, jak już wspomniałam do tego skłonności. Usuwanie niedoskonałości i zanieczyszczeń mając tego typu skórę nie jest proste, gdyż na półkach sklepów zazwyczaj goszczą specyfiki dla cery tłustej. Sam fluid jest bardzo podobny do opisanego wyżej kremu. Wygodna tubka i biała lekka konsystencja.

na stronie producenta: AntiPickel Tagesfluid

Skład: AQUA • GLYCERIN • DICAPRYLYL CARBONATE • GLYCERYL STEARATE • CETEARYL ALCOHOL • DIMETHYLIMIDAZOLIDINONE RICE STARCH • PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL • TOCOPHERYL ACETATE • POTASSIUM CETYL PHOSPHATE • PHENOXYETHANOL • PANTHENOL • HYDROGENATED PALM GLYCERIDES • CARBOMER • PARFUM • ZINC PCA • SALICYLIC ACID • XANTHAN GUM • ALLANTOIN • ETHYLHEXYLGLYCERIN • SODIUM HYDROXIDE • DISODIUM EDTA • ALCOHOL • CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE • PANTOLACTONE • ASCORBYL PALMITATE • CITRIC ACID • ASCORBIC ACID.


......

Niestety są one stacjonarnie dostępne jedynie w DM na terenie Niemiec, jednak naprawdę warto po nie sięgnąć jeśli tylko mamy możliwość. Z czystym sumieniem mogę polecić serię Balea Soft&Clear (nr 2 i nr3 w poście). Same kosmetyki są naprawdę tanie, w niemieckim DMie koszt jednego to około 2 Euro. Kilkakrotnie już słyszałam opinie, iż tania chemia i kosmetyki u naszego Zachodniego sąsiada mają wyższy standard niż u nas. 


Używacie kosmetyków Balea? Ciekawi mnie jakie można tam jeszcze znaleźć perełki. :)  

Ps. :)
Przygotowania do jesieni poczynione, nowe maleństwa z NewLook (kocham ich buty!) spoglądają na mnie i cicho podpowiadają kolejnego posta...
...ale tymczasem... ciii :)



Pozdrawiam
Lea Elizabeth 




2 komentarze:

  1. Ooo bardzo ciekawe, wreszcie coś dla mnie! A używałaś zeli do mycia Balea albo toniku bo mi by się przydała taka konkretna kuracja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do żeli i toników nie miałam jeszcze dostępu. Nowości z Niemiec będę mieć w lecie, jednak w najbliższym czasie pojawi się sporo o tym jak teraz wygląda u mnie pielęgnacja, ponieważ w końcu wracam do "blogowego świata żywych" :)

      Usuń