poniedziałek, 22 września 2014

Szampony Barwa: lniany oraz tataro-chmielowy


Plany na weekend były zupełnie inne... a tutaj trzeba było spędzić sobotę w towarzystwie koca i chusteczek. I tak już z poślizgiem cisza tutaj była. Był plan na zdjęcia, coś jesiennego, jednak na razie nawet pogoda współpracować nie ma najmniejszej ochoty. 


Tak więc dzisiaj nieco o tym co ostatnio lubią (i nie) moje włosy, o kosmetykach rzecz jasna mowa. 
Moje włosy, gdyby miały prawo wyboru zapewne już dawno by się ze mną rozstały. Czego one już nie doświadczyły... blondy, rudości, czernie... non stop utleniacz, prostownica... Patrząc teraz na to widzę jaką im krzywdę wyrządziłam. Moje przerażenie zaczęło wzbudzać łysiejące miejsce na przodzie czaszki... Jak to? 20 lat i wypadające garściami włosy? Próby ścinania włosów, aby się wzmocniły nic nie dały. Perypetie te trwały ponad 3 lata. Dzisiaj nie używam prostownicy, nie farbuję (okazjonalnie henna) i naprawdę widzę różnicę. Zmieniłam też kosmetyki, z których korzystam.



Dzisiaj przede wszystkim staram się używać jak najmniej chemicznych substancji. Najlepsze jest to co możliwie najbardziej naturalne. Postawiłam na szampony Barwy.



Barwa, Szampon Lniany

Mimo, iż trafił do mojej kosmetyczki jako drugi tutaj wspomnę o nim najpierw, głównie dlatego, iż stał się moim szamponem nr 1 do codziennej pielęgnacji włosów. Jak już wspomniałam moje włosy nie wyglądają niczym z reklamy. Przede wszystkim są bardzo słabe i jest ich niewiele, choć w tym momencie mam już baby hair, z których jestem dumna. Wracając do samego szamponu, zawiera len oraz specjalny kompleks witamin dobrany do włosów słabych i łamliwych. Fioletowa barwa, przyjemny zapach zamknięty w poręcznej buteleczce. Jak producent obiecuje ma nadać puszystości, chronić nasze włosy i zapewnić im zdrowy wygląd. Moje po jego stosowaniu są o wiele mocniejsze i miękkie. Nie są obciążone i zaczynają skręcać się w delikatne loki. Sprawdza się o wiele lepiej niż drogie szampony o super właściwościach.



Barwa, Szampon tataro-chmielowy

Trafiłam na niego szukając szamponu, który miałby wzmocnić moje włosy. Takie też obietnice wyczytałam na opakowaniu "szampon wzmacniający", jednak jak dla mnie rozminęło się to z jego działaniem. Fakt, jest to dobry szampon oczyszczający, aż za bardzo. Moje włosy uznały, iż jest dla nich za mocny. Zaczęły się niestety nadmiernie plątać i wysuszać, a nie myję włosów codziennie. Obecnie używam go od czasu do czasu. Sam szampon ma ciekawy miodowy kolor i dość gęstą konsystencję, jednak buteleczka ma stanowczo zbyt duży otwór i wylewa się zbyt dużo kosmetyku. Zapach... cóż trzeba go polubić, może być nieco drażniący.

.....

Szampony Barwy polubiłam za małą ilość składników i dobrą reakcją z moją skórą i włosami. Problem puszenia się i nadmiernej łamliwości mogę zostawić za sobą. Mimo to jeszcze daleka droga do pełnej satysfakcji z ich stanu. Nie da się odbudować w kilka miesięcy tego co zniszczyło się prawie 7lat.


O piękne włosy warto dbać!

Pozdrawiam
Lea Elizabeth



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz